Dane przeglądania w systemie Windows mogą również zostać ujawnione, jeśli korzystasz z aplikacji firmy Trend Micro

Spisu treści:
Z każdym mijającym dniem coraz bardziej dbamy o prywatność naszych danych, zwłaszcza gdy widzimy, jak naruszeń bezpieczeństwa jest coraz więcej a informacje dotyczące naszej osoby i naszych codziennych nawyków krążą szczęśliwiej bez naszej wiedzy.
Niedawno powtórzyliśmy ostrzeżenie, że telewizory Vizio będą nosić, aby zrekompensować masowe gromadzenie danych w telewizorach. Wydawać by się mogło, że tylko jeden przypadek i nic nie może być dalsze od rzeczywistości, ponieważ czas porozmawiać o innym przypadku gromadzenia danych, co w tym przypadku nie nie wpływają na komputery z systemem Windows.
MacOS i Windows
Firmą odpowiedzialną jest firma Trend Micro, która za pośrednictwem różnych posiadanych aplikacji zbiera informacje z naszej przeglądarki i wysyła je na ich serwery. A wszystko to oczywiście bez naszej wiedzy i bez naszej zgody, przynajmniej pozornie.
Zasadniczo problem dotyczył tylko użytkowników komputerów Apple z serii Mac, aw rzeczywistości aplikacje firmy Trend Micro zostały usunięte z App Store (Dr. Cleaner, Dr. Antivirus, App Uninstall…). A teraz skargi pojawiły się i powiększyły szybko odnoszące się do ekosystemu Windows.
Wygląda na to, że — przynajmniej tak twierdzi użytkownik Twittera, Ben Fox — ci, którzy mają aplikacje Trend Micro dla systemu Windows, również byli narażeni na tę praktykęwięc nie budujące.Powodem jest to, że jak ujawniasz na swoim koncie, aplikacja Trend Micro komunikuje się z tymi samymi domenami, których aplikacja macOS używa do uzyskiwania historii przeglądarki. Wersja systemu Windows wysyła również parametry, takie jak „mac_os_version” i „mac_identifier_model”.
Dane, które zwracają uwagę, ponieważ firma w notatce opublikowanej na swoim blogu mówi tylko o systemie MacOS i nie wspomina o systemie Windows. Nieobecność, która według Fox wynika z faktu, że usunięto wiersz, w którym Trend Micro twierdzi, że jej produkty Windows nie mają tej funkcji.
Celem tego gromadzenia danych było ustalenie, czy użytkownik ostatnio napotkał na swoim komputerze _adware_ lub inne zagrożenia, na podstawie otrzymanych informacji, udoskonalić swoją ofertę produktów. W rzeczywistości, według firmy, użytkownicy wyrazili zgodę w umowie EULA (umowa licencyjna użytkownika końcowego) lub licencji użytkownika końcowego.Mimo to oświadczają teraz, że przestaną gromadzić dane:
Oczywiście poprzez notatkę opublikowaną na ich blogu wyjaśniają, że nie, że dane nie zostały wysłane na serwer znajdujący się w Chinachi że jego miejscem docelowym był serwer w USA hostowany przez AWS oraz zarządzany i kontrolowany przez firmę Trend Micro.
To, co jest jasne dla użytkowników komputerów Mac i najwyraźniej systemu Windows, dane opuściły komputer, nawet te wygenerowane przed zainstalowaniem aplikacji .
Więcej informacji | Czcionka Trend Micro | Twitter w Xataka Windows | Nowa, jeszcze niezałatana luka zagraża bezpieczeństwu całego rynku komputerów z systemem Windows